Mówimy o zwierzęciu, królewskim pytonie, który należy do rodziny dusicieli, czyli mięsożernych drapieżników, które raz ugryzione, aby uniemożliwić jej poruszanie się, mają tendencję do owijania jej różnymi zwojami powstałymi w wyniku skręcania ciała, aby go udusić. Oczywiście miłośnicy tego gatunku zwierząt doskonale zdają sobie sprawę z tego, że aby nakarmić swojego „zwierzaka”, muszą zapewnić mu zdobycz żywą i dobrze. Ale ci, którzy nie kochają tego zwierzęcia szczególnie, słusznie kręcą nosem, również dzięki tej „hodowlanej” praktyce, która może wprawić cię w lekkie zakłopotanie, podnosząc zarówno kwestie materialne, jak i moralne. Po przezwyciężeniu tego dyskursu musisz wiedzieć, że pytony królewskie - które zwykle jedzą co 15 lub 20 dni - z pewnością wolą żywą zdobycz niż mrożonki lub być może gotowe potrawy.
Ale pytony też mają swój gust: niektóre wydają się lubić dużo ofiar o ciemnym futrze, a nie na przykład białe myszy. Ale gdzie znaleźć odpowiednie pożywienie dla naszego pytona? Biorąc pod uwagę, że przedmiotowa żywność składa się z małych „ofiar”, takich jak chomiki rosyjskie, myszy, świnki morskie, myszoskoczki, pisklęta, przepiórki lub ogólnie małe ptaki, sklep referencyjny jest dokładnie sklepem ze zwierzętami. Ale słusznie, nie wszyscy handlarze zwierząt są gotowi sprzedać te urocze małe zwierzęta, aby umrzeć w paszczy królewskiego pytona … Więc najlepiej byłoby zwrócić się do sklepikarza, który sprzedaje wyłącznie pytony i tym podobne, gdyż oprócz sprzedaży „ofiar” będziemy mogli również polecić odpowiednią do karmienia naszego królewskiego pytona.
