„Piękny i biały motyl…”, czytamy w starej rymowance dla dzieci. Ale dzisiaj, ile dzieci może powiedzieć, że widziało z bliska żywego motyla? Bez względu na to, że coraz rzadziej spotyka się rodziny mieszkające na wsi, to człowiek może jak zwykle wykluczyć wizję tych pięknych i fascynujących zwierząt… O tak, bo według bardzo niedawnego i -dogłębne badania (podobno najbardziej kompletne i szczegółowe w ostatnich latach) wydaje się, że duża rodzina bezkręgowców, do której należy motyl, może być zagrożona wyginięciem. Badania, o których mowa, zostały przeprowadzone przez szefa ochrony londyńskiego Towarzystwa Zoologicznego, profesora Jonathana Baillie, ujawniły fundamentalny element zagrożenia dla tej kategorii zwierząt: lekkomyślne zachowanie ludzi! Jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że bezkręgowce w rzeczywistości stanowią 97% gatunków zwierząt obecnych na naszej planecie, zwyczaje ludzi – które w związku z tym stanowią przytłaczającą mniejszość – są jeszcze bardziej niezrozumiałe i pod pewnymi względami aroganckie. Interwencje człowieka na Ziemi są w stanie doprowadzić do prawdziwych radykalnych zmian, które prowadzą do poważnego zagrożenia życia bezkręgowców, a tym samym także pięknych motyli. Mówi się o sensownym nawożeniu, stosowaniu nawozów chemicznych i insektycydów, zanieczyszczeniach atmosferycznych i morskich, wylesianiu i pożarach, urbanizacji itp. Badania profesora Baillie koncentrowały się więc przede wszystkim na motylach, które należą do najpiękniejszych bezkręgowców (robaki, skorupiaki, owady, jeżowce, pająki itp. również należą do tej dużej grupy). Znaczący spadek liczebności tych zwierząt, szczególnie w okresie wiosennym - kiedy powinna być większa obecność - wzbudził alarm. Mamy nadzieję, że człowiek będzie pokutował i spróbuje ograniczyć swoje lekkomyślne zachowanie tak bardzo, jak to możliwe. Również dlatego, że bezkręgowce – a zatem także motyle – w ogromnym stopniu przyczyniają się do ewolucji cyklu biologicznego naszej planety…
